15 listopada 2018

Magia klimatycznych miejsc


Cześć Kochani! Zapraszam do kolejnej wspólnej przygody! Chętnie rozpoczęłabym dzisiejszy wywód jakimś ciekawym, mądrym akcentem, może cytatem, ale.. Przychodzę do Was z kolejną przygodą, z kolejną myślą, kolejną refleksją, dziś opowiem Wam bajkę, jak dziadek palił fajkę.. Nie wiem czy tak to było, w każdym razie.. Powywodzę na temat wpływu przyjemnych dla oczu i samopoczucia miejsc i jaki to ma na Nas (tak, już Nas) wpływ.

Nie lubimy bezczynnych niedzieli. Nie lubimy wcale niedzieli. Niedziela jest jak poniedziałek - tak samo paskudna, tak samo straszna - zwiastuje nadejście kolejnego trudnego tygodnia stawiania czoła progom, co choć dobre - to przerażające. Często we właśnie te upiorne niedziele (a właściwie od dwóch tygodni) spędzamy czas poza domem, co by się odchamić, pożyć, poobcować z innymi ludźmi, poobcować z kulturą, z przyrodą zwłaszcza. 
Lubimy długie spacery, na które jeździmy samochodami, lubimy jeździć nad jeziora, które unoszą nasze smutki, i stres, lubimy jesienne, kolorowe liście spadające z drzew, niczym troski dnia codziennego. Lubimy. Najczęściej są to spacery, na łonie natury, jeziora, byliśmy też nad polskim morzem - choć wzburzonym, jakże kojącym (dacie wiarę, że plaży nie ma? też oniemiałam), zaprosiliśmy Jana (nasz pies) na obiad w restauracji, niezręcznym było się wpakować z psem, ale od czego język i możność mowy, co by Panie kelnerki o to zapytać, prawda? Staramy się (a właściwie Mój stara się, bo ja w takich kwestiach orzech jestem) urozmaicić nasz wspólnie spędzany czas.


Lubimy plastyczne miejsca. Plastyczne, to znaczy piękne. Barwne, kolorowe, jasne, tętniące życiem, czasem i spokojem. Zaskakująco uwielbiamy swoje towarzystwo, gdy mieszkaliśmy razem nie mogliśmy ze sobą wytrzymać - ale teraz je uwielbiamy.. Podnieceni jesteśmy gdy widzimy zaskakująco ciekawą kostkę brukową w Chojnicach, zaskoczeni jesteśmy brakiem plaży w Ustroniu Morskim - co z tego, że taka jest kolej rzeczy i niemalże to oczywiste, że wzburzone morze zabierze ją jednak, palimy znicz przy pomniku ofiar faszyzmu hitlerowskiego, dumni, że tknęło jednak nas młodych by uczcić pamięć o tych ludziach. Podziwiamy kolorowe kamienice. Podziwiamy mury miast powstałe jeszcze za czasów którejś z wojen (słaba byłam z historii, i pewności też nie mam czy powstały w okresie wojen..). Ciekawą jest restauracja osadzona na wybrzeżu, z której morze można podziwiać. To proste rzeczy. Ale jakże cieszą. Uspokajają. Koją całotygodniowy stres. Lubimy robić także zdjęcia. Lubimy ładne zdjęcia. A Jan nam towarzyszy i zastanawia się co jego "starzy" wyczyniają..

Rozejrzyjcie się, Kochani. Otwórzcie oczy. Jest tak wiele ciekawych, pięknych miejsc, nawet i w Twoim miasteczku, nawet i w Twojej wsi, nie potrzebujesz wiele, by oko ucieszyć i móc odetchnąć. Wierzę, że dzisiejsza przygoda zainteresowała Was nieco. Już wcześniej pisałam o absorbujących miejscach tutaj - jeśli macie ochotę - zapraszam. :) 

Jakie miejsca Wy lubicie? Na jakie miejsca lubicie patrzeć? Gdzie odpoczywać? 







Udanego wypoczynku życzę i buziaki zostawiam! Klaudia

Brak komentarzy: