21 sierpnia 2018

Jak motywuję się do działania? Magia codziennych przyjemności

Dzień dobry! Dzisiejszy post zwiastuje (znów) pozytywną energią, chcę Was zarazić (znów) chęcią do szukania sposobów na ułatwienie sobie, łatwych sposobów na relaks mózgowia, myśli i wszystkiego co z komfortem myśli (o którym pisałam w tym poście) związane. Myślę, że post ten kieruję do kobiet, zdecydowanie do nich w szczególności. Często jest tak moje drogie, że nawet i po 8 godzinach pracy wracamy do domu wykończone, mózg przypominający brudną, wymiętą skarpetę pracować już nie chce, marzymy tylko o tym, by wziąć prysznic, zdjąć z siebie całość poprzedniej części dnia i położyć się przy książce z herbatką.. Niestety nie każda z Nas ma tak łatwo. Kobiety są swego rodzaju narzędziem, będącym jednocześnie - nianią, sprzątaczką, kucharką, żoną, siostrą, matką, córką, kierowcą, szoferem, odkurzaczem, kelnerem itd. Przy tym musimy pozostać eleganckie, piękne i uśmiechnięte. Kobieta ma (przepraszam, musi mieć) 1000..  myśli na minutę.  Ja nie wiem niestety jeszcze w pełni jak to jest. Nie każda w domu ma Jamesa Bonda, który posprząta w mieszkaniu, ugotuje obiad, wyprowadzi psa i załatwi wszystkie potrzebne rzeczy podczas Twojej nieobecności. (Tak Drogie Panie, jesteśmy zastąpione.) Nie mam własnego domu, nie mam własnej rodziny, nie mam własnego kurzu, który trzeba odkurzyć. Jestem zaledwie obserwatorem, a to jest wystarczające by móc obiektywnie ocenić sytuację. Ciężki nasz los, natomiast co by nie zwariować - zapraszam do dalszej części wpisu.

W dzisiejszym poście przedstawię Wam kilka prostych, możliwych dla każdej z Nas sztuczek, jak łatwo się zrelaksować i niwelować powstały ból istnienia z powodu jutrzejszego budzika ustawionego na 5:05 (z tym także można sobie poradzić, uwierzcie mi). Jak zmotywować się do dalszego działania? 

1. Kochana, ubierz się wygodnie
Będąc w domu nie widzi Cię zawistna koleżanka z pracy, nie będzie cię oceniać szef, czy też cała reszta świata (bo jak już wiemy choć kobieta mądrą jest, wyglądem się przejmuje i opinią innych też, ah i zawistna potrafi być przy okazji). Postaw na coś prostego - przede wszystkim wygodnego. Ja często śmigam w spodniach od pidżamy, zwykłym t-shircie i grubym swetrze. To jest mój look na ból istnienia, jest cieplutko, jest milutko, wy-go-dnie. Dobrym rozwiązaniem są też proste jeansy z t-shirtem. Gdy chcesz wyjść wrzucasz tylko na szybko jakieś sandały czy trampki i świat jest Twój! To jednak nie wszystko, by być gotowym na stawianie czoła progom. :)

2. Wyjdźże gdzieś od czasu do czasu
Dla mnie świetnym sposobem na zrelaksowany umysł jest wyjście z przyjaciółmi (czy nawet i samej) do kawiarni na kawał ciacha i dobrą mrożoną kawę. I co ważne - najlepiej w plenerze. Uwielbiam obserwować przechodzących ludzi (oczywiście gdy nie ma ich za wiele, w przeciwnym razie czuję się przytłoczona i wcale nie jest to relaks, a katorga). Uwaga, 1-2-3 Klaudia patrzy. Nie jestem jakimś stalkerem czy innym zbirem, spokojnie. :)


3. Załóż ulubioną biżuterię
Kobiety, to także okropne sroki. Prawda? Ja osobiście uwielbiam biżuterię, wszystko jednak z umiarem. Noszę rzeczy skromne, delikatne, koniecznie w kolorze złotym, srebrny mi jakoś nie leży, jestem za blada chyba. Zawsze mam na sobie swój delikatny pierścionek, który dostałam od rodziców rok temu na urodziny (19), pozłacaną celebrytkę (mam różne, zmieniam je co jakiś czas, najbardziej lubię jednak te z dwoma zawieszkami), delikatne pozłacane kolczyki, i od czasu do czasu zakładam także pierścionek zaręczynowy (chyba zaręczynowy) moich rodziców, który dostałam od mojej mamy. Nie jest skromny, ale niesie za sobą piękną historię 20 lat szczęśliwego małżeństwa i mam do niego przeogromny sentyment.

4. Kolorowe ubrania w szafie to podstawa
Niektórzy, nie lubią szaleństwa tego typu. Ale.. Czy czarne spodnie, czarne buty, czarna torebka i różowa bluzka to szaleństwo? Raczej miły, kolorowy akcent, no więc właśnie. Ja osobiście - jak już z resztą wiecie - uwielbiam kolorowe, wesołe bluzki, mam nawet spodnie w różnych kolorach, nie lubię ubierać się cała na czarno, wtedy gdzieś ten pozytywizm ze mnie ulatuje. Dlatego też, polecam to Tobie! Na szafę pełną miłych, kolorowych ubrań przyjemnie się patrzy, rozjaśniają dzień, a i sprawiają, że Tobie na serduszku robi się od razu lepiej. Fantazyjne wzory, geometryczne i inne - to także sprawia, że wyglądasz w tłumie inaczej, czujesz się inaczej, czujesz się pewniej. Same pozytywne rzeczy! Nie czekaj więc, przebierz swoje ubrania - to także oczyszcza - i odśwież swoją szafę, albo idź do lumpeksu (o tym także był niedawno wpis - kliknij tutaj).

5. Wyjdź na spacer ze swoim psem
Świeże powietrze - moją domeną wypoczynku. Gdy mieszkałam w Szczecinku nie lubiłam wychodzić z psem, (jak się okazało) 5 piętro szczęścia było dla mnie mordercze, zabójcze i wszystko co najgorsze. Teraz gdy wróciłam do Bobolic - na 1 piętro równie wielkiego szczęścia - wychodzimy z Jaśkiem co 2 lub 3 godziny! Tak polubiłam wychodzenie z psem. Rodzice mieszkają niemalże na odludziu bobolickim, stąd też psiaki mają gdzie się wybiegać, ja mam ten komfort, że nie muszę za nimi biegać i martwić się, że podejdą do kogoś obcego i będą chciały się z nim przywitać (sępy miłości ♥). Luz, komfort na dworze, świeże powietrze, pola, lasy, polne kwiaty, a psiaki są szczęśliwsze i zdrowsze.

6. Bywaj w ciekawych miejscach
Jako, że praca moich przyjaciół wiąże się z częstym podróżowaniem po kraju, ja czasem dołączam do nich. Ostatnio byliśmy w Warszawie. Miasto pełne, pięknych, ciekawych, fotogenicznych miejsc, spośród których oczywiście musiałam coś uwiecznić, czymś się z Wami podzielić. Miasto pełne pędu, (czasem mam wrażenie) ucieczki od życia prywatnego, "możliwości", stolica polskiego stylu, polskiego showbiznesu itd. Żyjąc od gnoja na wsi, pomieszkując w miasteczkach człowiek nie jest w stanie wyobrazić sobie sposobu, w jaki mieszkańcy Warszawy funkcjonują. Naprawdę, ja osobiście jestem pełna podziwu dla tego, jak oni godzą wszystkie codzienne czynności. Przejedź całe miasto, żeby dojechać do pracy, przejedź całe miasto, żeby zrobić zakupy do domu.. Rzcz niesamowita. Szanuję bardzo i oczywiście życzę samych pomyślnych rozwiązań tychże czynności. :)

7. Podkreśl to, co mama w genach dała
Nie wiem co Wy macie na myśli czytając to, mi chodzi o delikatny makijaż. Nie musisz mieć na oku wymalowanego pawia z pióropuszem z rzęs, wystarczy odrobina podkładu (może i tego, który ja polecam, dopasuj go koniecznie do swojej cery, żeby nie było wtopy), odrobina brązera, rozświetlacza, pudru, tuszu do rzęs, kredki w kolorze nude na linię wodną oka, pomadka ochronna (np. Carmex, która przy okazji uwydatnia usta) i gotowe! Makijaż delikatny, codzienny, w którym wyglądasz jakbyś właśnie tak się z rana obudziła. Cudowne możliwości do oszukaństwa dają kobietom koncerny kosmetyczne. Mi się to podoba. Wiąże się to także z zaczesaniem włosów. Podprostuj, podkręć już najzwyczajniej w świecie je zwiąż. W przygładzonych włosach wyglądasz bardziej elegancko, nikt jednak nie zabroni Ci odrobiny messy (co też jest z resztą super). Dzięki tym czynnościom - tak jak w przypadku pewności siebie jeśli chodzi o ubiór - czujesz się ze sobą lepiej, mając te świadomość, że wszystko w Twoim wyglądzie jest na swoim miejscu.                                                                       Kochane, mam nadzieję, że post Was zaciekawił. W moim domu są same kobiety pracy. Każda z nas ma problem ze znalezieniem czasu dla siebie. Trzeba obrobić najpierw wokół innych, potem możemy zabrać się za swoje paznokcie, swoje ubrania i "swój kurz". :) Właśnie to zainspirowało mnie do napisania tego posta. Choć mam 20 lat, sama pracuję i także nie mam czasu praktycznie na nic, sztuką w codziennym biegu, codziennej gonitwie jest znalezienie dosłownie chwili na to by przysiąść i wypić w spokoju herbatę. Czynności, rzeczy, które Wam opisałam powyżej pomagają mi w tym. Dodatkowym zajęciem obecnie jest dla mnie pisanie tutaj, to swego rodzaju terapia na samotne wieczory. Piszę dla Was pomiędzy zaczesaniem loka, a zrobieniem paznokci (bo przecież jakoś trzeba w pracy wyglądać). :) 

Żegnam się z Wami Kochani, dziękuję za poświęcony mi czas i do następnego! 
Uciekam do swojej komórki pod schodami poczytać książkę..

Brak komentarzy: